otrzymała krótką notkę od studenta, którego spotkała kilka dni wcześniej.
Przebiegła ją wzrokiem, zmarszczyła brwi i spojrzała na wyprostowanego, siwiejącego recepcjonistę. - Gdzie tu jest najbliższy posterunek policji? Znowu to czuła - ciemność zbliżała się, osaczała ją, wcale nie została za drzwiami. Mroczna, a mimo to... czerwona. Najwyższa pora zacząć działać. - O mój Boże, to musi być ona! - rzekła Mary. - Ta domina, o której mówili Węgrzy. Jeremy spojrzał na nowo przybyłą, która z miejsca zrobiła ogromne wrażenie. Czarna skórzana maska zakrywała jej rysy, nie dało się też dostrzec barwy oczu, widać było jedynie kruczoczarne włosy i jasną skórę. Kobieta była ubrana w obcisłe czarne spodnie, nie odsłaniające nawet skrawka brzucha czy bioder, a przecież doskonale ukazujące nienaganną sylwetkę. Jeremy z trudem oderwał wzrok od zgrabnych pośladków i RS 33 ujrzał przezroczystą bluzkę. Musiał spojrzeć dwa razy, nim zorientował się, że pod bluzką jest cieliste body, a nie naga skóra. Brunetka była więc kompletnie ubrana, a mimo to wyglądała tak seksownie, że męskość Jeremy'ego zareagowała natychmiast, co ostatnio mu się nie zdarzało. W ogóle odkąd zgodził się iść na to przyjęcie, działy się dziwne rzeczy. W środku lasu zabrała ich karoca zaprzężona w kare konie, a wtedy podekscytowanie Mary udzieliło się rudowłosej Nancy, która wyglądała przez okno i mówiła: - Nie mogę w to uwierzyć! Powtórzyła to tyle razy, że gdy znaleźli się na miejscu, Mary dała jej kuksańca w bok. - Przestań. I nie gap się tak, bo zobaczą, że nie pasujemy i wyrzucą nas. I tak nie pasujemy, pomyślał Jeremy. On sam był ubrany jak normalny turysta, dziewczyny włożyły mini oraz seksowne botki, ale do tego narzuciły na siebie swetry i ciepłe kurteczki, gdyż na zewnątrz było naprawdę zimno. Tymczasem goście na przyjęciu... Trochę osób nosiło tradycyjne peleryny a la wampir, lecz niedużo. Kilka kobiet pokazywało nagi biust. Jedna ruda koło trzydziestki miała na sobie tylko srebrny pasek oraz kolczyk w pępku. Wspaniale zbudowany czarnoskóry mężczyzna także chodził nago, jedynie powiewający skrawek tkaniny osłaniał jego męskość. Na szczęście na imprezie znajdowało się też całkiem sporo osób we w miarę normalnych ubraniach, nawet jeśli niektórzy sprawili sobie sztuczne kły. - Gdzie ta dziewczyna, która cię zaprosiła? - spytał Jeremy. RS 34 - Nie widzę jej, to w końcu spore miejsce, ale na pewno gdzieś tu jest. - Mary poprowadziła ich w stronę baru, lecz nagle zmaterializowała się przed nimi brunetka w czerni. - Amerykanie... - rzekła, zaś Jeremy wyczuł niezadowolenie w jej głosie. Aż ciarki go przeszły na widok wyrazu jej oczu, który trwał jednak tylko przez ułamek sekundy, po czym znikł, jakby był zaledwie przywidzeniem. - Amerykanie... Byliście zaproszeni? Mówiła po angielsku z wyraźnym obcym akcentem. Z bliska dało się dostrzec, że jej oczy są ciemne, bardzo pięknie wykrojone. Poruszała się z wyjątkową gracją, która rozpalała zmysły. Jeremy zaczął się zastanawiać, czy w prawdziwym życiu nie pracowała jako modelka. Oszacowawszy